W nocy z 24 na 25 stycznia 2023 r. jedna z mieszkanek miasta zgłosiła dyżurnemu chorzowskiej policji, że została pobita przez mężczyznę, który zdemolował także klatkę schodową bloku, w którym mieszka. Na miejsce udali się mundurowi. Zastali tam kobietę, u której widoczne były obrażenia głowy. Poinformowała ona policjantów, że słyszała wołanie o pomoc. Gdy wyszła sprawdzić co się dzieje, zauważyła kobietę wybiegającą z mieszkania obok. Wtedy została zaatakowana.
- Nagle została uderzona w twarz przez nieznanego jej napastnika. Z mieszkania za kobietą wybiegły jej dzieci, z których jedno również zaatakował rozwścieczony mężczyzna – informuje mł. asp. Karol Kolaczek z chorzowskiej policji.
Mężczyna groził policjantom śmiercią
Kobieta wskazała mieszkanie, w którym przebywał napastnik. Drzwi otworzył agresywny mężczyzna i na widok mundurowych próbował je szybko zamknąć. Został jednak obezwładniony. Gdy dwójka policjantów pilnowała zatrzymanego, dwóch pozostałych ruszyło na poszukiwanie kobiety, która wzywała pomocy.
- Jak się okazało, była już ona pod opieką ratowników medycznych, którzy również zostali wezwani na miejsce. Kobieta opowiedziała policjantom, że agresywny mężczyzna uderzył ja kilka razy i zaczął dusić – dodaje Karol Kolaczek.
Zatrzymany trzydziestopięciolatek nie zamierzał się uspokoić. Po przewiezieniu do komisariatu straszył policjantów śmiercią, jeżeli go nie wypuszczą. Dodatkowo im ubliżał. Gdy nieco ochłonął próbował innego podejścia – za zwolnienie go zaproponował mundurowym 3 tys. zł, później podwoił tę kwotę. Zyskał jedynie kolejny zarzut. W sumie usłyszał ich 10 – m.in. usiłowanie zabójstwa i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna trafił już na 3 miesiące do aresztu, a za kratami może zostać do końca życia.
Może Cię zainteresować:
Policjanci z Chorzowa zorganizowali kurs samoobrony i pierwszej pomocy
Może Cię zainteresować: