Clouds Fest 2022
Ostatni weekend wakacji obfitował w wiele muzycznych - i nie tylko - imprez. Za nami już „Sanah – live in Silesia”, Pożegnanie Wakacji w Parku Śląskim, Potańcówka pod Teatrem Śląskim w Katowicach czy Clouds Fest w Chorzowie. Wydarzenie miało miejsce pod Szybem Prezydent. Motywem przewodnim były oczywiście chmury, które pojawiły się nie tylko w nazwie. Na gości czekało wiele niespodzianek w festiwalowej strefie. Wśród nich: fotoambient, studio makijażu, food trucki. A gdzie ta specjalna, odlotowa atrakcja? Nad festiwalowym miasteczkiem wznosił się prawdziwy balon. Niestety pogoda pokrzyżowała plany koordynatorów, którzy musieli zrezygnować z organizowania podniebnych podróży, ale balon świetnie sprawdził się jako ozdoba. Muzyczne odloty i tak działy się pod sceną, na której...
Przybysz, Zawiałow, PRO8L3M
Zacznijmy jednak od początku, czyli od duetu Flirtini, który zadbał o festiwalowy vibe przed koncertem i w przerwach między kolejnymi występami. Na scenie miały pojawić się trzy zespoły: każdy w innym stylu, każdy z innej bajki - a więc każdy (festiwalowicz) mógł znaleźć coś dla siebie. Na rozgrzewkę Natalia Przybysz i jej "Zew", "Nazywam się niebo" czy "Dzieci Malarzy". W międzyczasie dedykacja dla Kory.
Po niedługiej przerwie, wśród ostrych blasków reflektorów na scenę weszła, a właściwie wbiegła Dawia Zawiałow. Artystka w asyście publiczności zaśpiewała między innymi tak znane utwory jak "Za krótki sen", "Hej Hej", "Szarówka" i "Metropolis". Koncertu nie zepsuł nawet deszcz. Czy był zamówiony, tego nie udało nam się ustalić, ale idealnie wpasował się w efekty specjalne.
Na finał zaplanowano zespół Problem. Oczekiwani przez fanów muzycy pojawili się na scenie z opóźnieniem za to wśród gromkiego aplauzu. Swoje hiphopowe piosenki oprawili ciekawą grą świateł.
Chorzowski przystanek był ostatnim na trasie wydarzenia i zamykał tegoroczny Clouds Fest. Mamy jednak nadzieję, że za rok powróci w jeszcze bardziej odlotowym stylu.