W poniedziałek,13 listopada 2023 r., Jan Woś zadebiutował w roli trenera Ruchu Chorzów. Niebiescy podejmowali na Stadionie Śląskim Radomiaka Radom. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia bramki.
Nowy szkoleniowiec Ruch Chorzów po meczu stwierdził, że można go podzielić na dwie części. Ocenił, że pierwsza w wykonaniu Niebieskich była słaba, a druga „bardzo fajna”.
- W drugiej połowie zaczęliśmy grać bardzo ofensywnie, wysoko, oddawaliśmy strzały, nie dopuszczając przeciwnika do jakichś sytuacji. Miejmy nadzieję, że to jest ten kierunek, który obraliśmy – na konferencji po meczu mówił Jan Woś.
Jan Woś: By się utrzymać, musimy wygrywać
Trener dodał, że druga połowa meczu z Radomiakiem Radom pokazała, że w zespole jest potencjał. Zaznaczył jednak, że jeden punkt w sytuacji Ruchu Chorzów to za mało. - By się utrzymać, musimy wygrywać. Zaczęliśmy od zera z tyłu, w kolejnym meczu musimy się skupić też na tym, by coś strzelić – podkreślił Jan Woś.
Filip Starzyński, pomocnik Ruchu i jedna z najbardziej doświadczonych piłkarzy klubu, ocenił, że Niebiescy rozegrali w poniedziałek dobry mecz. Zaznaczył, że na tle poprzednich to był dobry występ.
- Radomiak jest niezłą drużyną, dobrze operuje piłką. My też pokazaliśmy, że to potrafimy. Stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji. Niestety, nie udało się ich wykorzystać, takie jest życie, ale fajnie, że te okazje wykreowaliśmy – stwierdził cytowany przez klubowe media.
Szymon Szymański, obrońca Niebieskich, w rozmowie z Ruch TV dodał, że jest niedosyt, bo Ruch był blisko strzelenia bramki. Stwierdził jednak, że „idzie to w dobrą stronę”.
Po 15 spotkaniach Ruch Chorzów ma zaledwie 9 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. W sobotę, 18 listopada 2023 r., Niebiescy rozegrają na wyjeździe zaległy mecz przyjaźni z Widzewem Łódź. Początek spotkania o godz. 17.30. Czy tym razem będą trzy punkty?
Może Cię zainteresować:
„Historia Ruchu Chorzów”. Premiera czwartej część monografii
Może Cię zainteresować:
Jest nowy trener Ruchu Chorzów. Kolejna „niespodzianka” na Cichej
Może Cię zainteresować: