Zaczęła się dwumiesięczna przerwa w pierwszoligowych rozgrywkach. Ruch Chorzów pierwszy mecz w rundzie wiosennej rozegra na własnym boisku z Chrobrym Głogów 11 lutego 2023 r. Piłkarze Niebieskich odpoczywać będą jedynie przez dwa tygodnie, czeka ich bowiem pracowita zima. Będą trenować w Chorzowie oraz na zgrupowaniu w Kamieniu. Zaplanowano także siedem sparingów. Na Cichej ambicji nie brakuje.
- Gramy o mistrzostwo 1. ligi – zapewnia prezes Ruchu Chorzów, Seweryn Siemianowski, który był gościem Rozmowy Dnia w Radiu Piekary. - Zaczynaliśmy grać w 1. lidze tak, żeby się godnie pokazać, ale w sytuacji gdy jesteśmy na 3. miejscu człowiek musiałby być pozbawiony ambicji, by powiedzieć, że nie gramy o awans. Na pewno będziemy walczyć o ten cel w każdym meczu – dodał.
„Nie wszyscy mają wielkie nazwiska, ale wszyscy są ambitni”
Czy ta drużyna jest na to gotowa i stać ją na utrzymanie tego poziomu wiosną? Pytał prowadzący rozmowę red. Marcin Zasada. Prezes Ruchu Chorzów zapewnił, że tak i dodał, że budowanie drużyny to ciągły proces i musi być stale pompowana świeża krewa. To – jego zdaniem – powoduje konkurencję, a konkurencja daje efekty w postaci wyników.
Ruch Chorzów ma jeden z najmniejszych budżetów w 1. lidze. Na zespół – jak wyliczył prezes Siemianowski – to między 3,5 a 4 mln zł rocznie. Nie ma też wielkich nazwisk. Na czym więc polega sekret sukcesu Niebieskich?
- Nie wszyscy mają wielkie nazwiska, choć kilka ich jest, ale wszyscy są ambitni. DNA jest najważniejsze – dobieramy takich ambitnych, którzy mają też dobre predyspozycje sportowe. To nie jest proste, żeby trafić w dobrych piłkarzy. Nam się to udało – podkreślił prezes Ruchu Chorzów.
Pieniądze i nowy stadion – największe bolączki związane z walką o awans do Ekstraklasy
Wola walki jest, szanse na awans do Ekstraklasy także, ale z tym związane są także pewne „bolączki”. To pieniądze i nowy stadion – mówi prezes Siemianowski. Zaznacza, że więcej gotówki przydałoby się, by pospłacać wszystkie długi i wzmocnić kadrę, a stadion przy Cichej nie spełnia standardów.
- Trzeba by było już budować nowy stadion, ale na wszystko przyjdzie czas. Mam nadzieję, że miasto, z którym dobrze współpracujemy, będzie chciało to zrobić, bo to jest potrzeba nr 1 w mieście – mówi prezes.
Seweryn Siemianowski uznał, że – po ewentualnym awansie – stadion przy Cichej może być dopuszczony do rozgrywek w Ekstraklasie. - Parę rzeczy trzeba będzie podreperować i pozmieniać, ale myślę, że tak – stwierdził. W rezerwie są też inne stadion, m.in. Piasta Gliwice, a w topowych meczach Niebiescy mogą grać jako gospodarz na Stadionie Śląskim, ale – jak dodał prezes Ruchu - musi być minimum 30 tys. widzów, żeby się to finansowo spinało.
Może Cię zainteresować:
Stadion Ruchu im. Grażyńskiego. To była tylko sanacyjna propaganda!
Może Cię zainteresować: