Ruch Chorzów zaczął zimowe sparingi w świetnym stylu i rozbudził apetyty kibiców. Zwycięstwa 5:0 z rezerwą Śląska Wrocław i 3:1 ze Zniczem Kłobuck pokazywały siłę "Niebieskich". To jednak była tylko rozgrzewka przed najpoważniejszymi sprawdzianami na początku 2021 roku.
Ruch kończył poprzedni i zaczynał nowy miesiąc od pojedynków z drużynami I-ligowymi. Na początek podopieczni Łukasza Berety sprawdzili się na tle GKS-u Tychy, który liczy się w walce o awans do PKO Ekstraklasy. Wyżej notowany rywal wprawdzie wygrał 2:1, ale chorzowianie na jego tle pokazali się z bardzo dobrej strony.
"Niebiescy" po pierwszej połowie prowadzili 1:0 po golu niedawno zakontraktowanego Piotra Wyroby. Nie brakowało także okazji, aby podwyższyć wynik. Obserwatorzy zgodnie przyznawali, że to Ruch wygląda, jakby szykował się do rundy wiosennej w I lidze. Po przerwie tyszanie jednak się obudzili i odpowiedzieli dwoma bramkami.
https://www.youtube.com/watch?v=glKiTyz2qUI
W środę miało być teoretycznie łatwiej. Zagłębie Sosnowiec to także przedstawiciel I ligi, ale walczący o utrzymanie. Tym razem Ruch nie był w stanie postraszyć swojego rywala. Zagłębie przez całe spotkanie było zespołem zdecydowaniem lepszym i ostatecznie wygrał 2:0.
- Organizacja gry i utrzymywanie się przy piłce nie były najlepsze. Taki słabszy mecz jednak także musiał się przydarzyć, a Zagłębie to bardzo dobra drużyna. Za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce, było mało ruchu i przez to możliwości wyboru - mówił po spotkaniu trener Bereta (za NiebiescyTV).
Do pierwszego meczu ligowego pozostał jeszcze miesiąc. Teraz chorzowianie mają przed sobą rywali z niższych lig, a mianowicie MKS Myszków i Wartę Zawiercie, po czym w połowie lutego wyjedzie na krótkie zgrupowanie do Nowego Targu.
fot. Facebook/Ruch Chorzów