7 marca rozpoczęła się runda wiosenna w III lidze. Jak się zaczęła, tak zaraz się zakończyła po jednej kolejce. Wybuch pandemii koronawirusa sprawił, że w całym kraju zawieszono rozgrywki piłkarskie. Najgorsze już za nami, bo lada moment rusza PKO Ekstraklasa, a potem I i II liga. A co z czwartym poziomem rozgrywkowym, w którym gra Ruch Chorzów?
Wojewódzkie związki najpierw postanowiły zakończyć sezon od IV ligi w dół. Decyzję ws. III ligi zostawiły PZPN-owi, który miał przejąć zarządzanie rozgrywkami od nowego sezonu. Federacja jednak zmieniła plany i ten poziom rozgrywkowy weźmie pod swoje skrzydła dopiero od 2021 roku. Następnie PZPN nakazał wojewódzkim decydować, co z obecnym sezonem.
Śląski Związek Piłki Nożnej tym razem nie zamierzał zwlekać. W czwartek Komisja ds. Rozgrywek zdecydowała o zakończeniu sezonu 2019/2020 w III lidze. Obowiązuje tabela po osiemnastej kolejce. Przyznano mistrzowi awans, ale zrezygnowano ze spadków.
W praktyce oznacza to, że do II ligi wchodzi Śląsk II Wrocław. Ruch musi się zadowolić tylko trzecim miejscem, które nic nie daje. W klubie jest duże rozczarowanie, bo wszyscy wierzyli, że uda się wywalczyć awans na 100-lecie. Temu podporządkowano zimowe przygotowania, ale plany należy odłożyć na przyszły rok.
"Niebiescy" byli jednym z nielicznych klubów, które chciały grać i mówiły o tym publicznie. Klub z Cichej apelował, by poczekać jeszcze tydzień lub dwa, bo być może wtedy rząd poluzuje kolejne obostrzenia i będzie można znowu organizować ligi piłkarskie. Niestety, Ruch był w mniejszości, więc nie przeforsował swojej propozycji.
fot. Facebook/Ruch Chorzów