Szymon Michałek od dawna jest związany ze środowiskiem kibiców Ruchu Chorzów. To m.in. twórca sektora rodzinnego na meczach Niebieskich. W wyborach na prezydenta Chorzowa startuje jako kandydat niezależny, ale ma poparcie partii Ślonzoki Razem oraz Polski 2050.
Po tym gdy Michałek oficjalnie zainaugurował swoją kampanię wyborczą, z dziennikarzem Gazety Wyborczej, Marcinem Pietraszewskim, skontaktował się jeden z mieszkańców Chorzowa i pokazał mu filmik z wesela, na którym bawil się kandydat na prezydenta miasta.
Było to wesele Roberta P. ps. „Pepek”, pirotechnika gangu Psycho Fans, założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów. „Pepek” został zatrzymany przez policję w 2018 r. i blisko dwa lata spędził w areszcie. 15 czerwca 2023 r. Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził, że pseudokibice pod klubowymi barwami założyli zorganizowaną grupę przestępczą. Jak przypomina Gazeta Wyborcza wśród nieprawomocnie skazanych był Robert P., który ma spędzić w więzieniu 5,5 roku.
- Sędziowie uznali, że "Pepek" był członkiem gangu Psycho Fans, włamał się na stadion GKS-u Katowice i ukradł 44 flagi, wziął udział w kibolskiej ustawce, a także przygotował bombę zapalającą, która miała być zdetonowana w sektorze szalikowców Górnika Zabrze podczas Wielkich Derbów Śląska. Do tragedii nie doszło tylko dlatego, że przed meczem ochrona przypadkowo odkryła zakopane ładunki zapalające – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Szymon Michałek nie wiedział o wyroku?
Robert P. ożenił się osiem dni po tym wyroku, a na jego weselu bawił się m.in. Szymon Michałek. W rozmowie z Marcinem Pietraszewski z Gazety Wyborczej przyznał, że zna „Pepka” jeszcze z czasów, kiedy jako bębniarz nadawał rytm dopingowi na stadionie, a Robert P. tym dopingiem kierował.
- Wiedziałem, że „Pepek” ma problemy, ale nie słyszałem, że został skazany. Można powiedzieć, że znamy się z trybun od wielu lat. Kiedy więc narzeczona „Pepka” zaprosiła nas na ślub, nie widziałem powodu, żeby nie uczestniczyć w tej uroczystości – powiedział Gazecie Wyborczej Szymon Michałek.
Kandydat na prezydenta Chorzowa dodał, że jeśli wyrok na „Pepka” się uprawomocni, to przestanie się z nim spotykać. Zaznaczył jednak, że po odbyciu kary i resocjalizacji każdy zasługuje na drugą szansę. Gazeta Wyborcza informuje, że obrońca Roberta P. złożył apelację od wyroku skazującego jego klienta. Podważa w niej winę "Pepka", a także wymierzoną mu karę.