Sygnał o zaginionym 12-latku policjanci z Chorzowa odebrali we wtorek, 9 marca, tuż przed północą. Do dyżurnego Komisariatu Policji II zadzwoniła matka chłopca i poinformowała, że jej 12-letni syn nie wrócił do domu i nie potrafi się z nim skontaktować.
Informacja o zaginięciu małoletniego chłopca od razu trafiła do wszystkich patroli w mieście. Jak informuje chorzowska policja, w trakcie czynności, mundurowi zdobywali kolejne informacje, dzięki którym zdołali zawęzić obszar poszukiwań.
- W trakcie sprawdzania rejonu Parku Amelung policjanci zauważyli dziecko, które odpowiadało rysopisowi zaginionego chłopca, jednakże ten na ich widok zaczął uciekać. W trakcie ucieczki zeskoczył ze skarpy i wpadł do stawu – informuje policja.
Na ratunek chłopcu ruszył jeden z policjantów, który wskoczył za nim go stawu i wyciągnął go z wody. Policjanci udzieli 12-latkowi pierwszej pomocy i przekazali załodze pogotowia ratunkowego, które przybyło na miejsce.