Mieszkaniec Chorzowa przebywał na domowej kwarantannie, ale… poszedł się przewietrzyć

Wysoka grzywna może grozić mężczyźnie, który zlekceważył zasady kwarantanny domowej – informuje chorzowska policja. Funkcjonariusze nie zastali go podczas kontroli, a mieszkaniec Chorzowa tłumaczył później, że… musiał się przewietrzyć.

Pol


Policjanci codziennie sprawdzają czy osoby skierowane na domową kwarantannę stosują się do zaleceń sanepidu. Jak informuje chorzowska policja dotychczas prawie wszyscy mieszkańcy naszego miasta wykazywali się odpowiedzialnością, ale w tym przypadku było inaczej - mieszkaniec Chorzowa za swoje zachowanie odpowie więc przed sądem.


- Kiedy policjanci podjechali pod adres zamieszkania mężczyzny i próbowali się z nim skontaktować telefonicznie, ten nie odbierał połączeń. W związku z powyższym dzielnicowy postanowił podejść pod drzwi wejściowe do klatki schodowej, aby nawiązać kontakt przez domofon, jednocześnie cały czas dzwoniąc do niego. Gdy zbliżał się już do klatki, mężczyzna w końcu odebrał telefon, na pytanie mundurowego, gdzie się znajduje, oświadczył, że na pobliskim skwerze, ponieważ musiał wyjść z domu przewietrzyć się – czytamy w komunikacie policji.


Każdy przypadek niestosowania się do zasad kwarantanny jest drobiazgowo analizowany, a za ich złamanie grozi grzywna. Policjanci przypominają, że brak odpowiedzialności w przestrzeganiu kwarantanny może przede wszystkim skutkować rozprzestrzenianiem się epidemii.

fot. KMP Chorzów

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon