Policjanci codziennie sprawdzają czy osoby skierowane na domową kwarantannę stosują się do zaleceń sanepidu. Jak informuje chorzowska policja dotychczas prawie wszyscy mieszkańcy naszego miasta wykazywali się odpowiedzialnością, ale w tym przypadku było inaczej - mieszkaniec Chorzowa za swoje zachowanie odpowie więc przed sądem.
- Kiedy policjanci podjechali pod adres zamieszkania mężczyzny i próbowali się z nim skontaktować telefonicznie, ten nie odbierał połączeń. W związku z powyższym dzielnicowy postanowił podejść pod drzwi wejściowe do klatki schodowej, aby nawiązać kontakt przez domofon, jednocześnie cały czas dzwoniąc do niego. Gdy zbliżał się już do klatki, mężczyzna w końcu odebrał telefon, na pytanie mundurowego, gdzie się znajduje, oświadczył, że na pobliskim skwerze, ponieważ musiał wyjść z domu przewietrzyć się – czytamy w komunikacie policji.
Każdy przypadek niestosowania się do zasad kwarantanny jest drobiazgowo analizowany, a za ich złamanie grozi grzywna. Policjanci przypominają, że brak odpowiedzialności w przestrzeganiu kwarantanny może przede wszystkim skutkować rozprzestrzenianiem się epidemii.
fot. KMP Chorzów