Napadł i ukradł telefon, a później… chciał go sprzedać ofierze

Bandytyzm na pewno, ale co więcej? Głupota czy bezczelność? Jeden mieszkaniec Chorzowa napadł na drugiego i ukradł mu telefon, a później…

112 policja

Wszystko działo się w sobotnią noc, 23 lipca 2022 roku. Idący przez Chorzów dwudziestopięciolatek został zaatakowany przez nieznanego mu mężczyznę. Poszkodowany przewrócił się na ziemię, a wtedy z kieszeni wypadł mu telefon. Bandyta zabrał telefon i uciekł. Ofiara napadu powiadomiła policję i funkcjonariusze zaczęli działać.

- W trakcie prowadzonych czynności ponownie skontaktował się z nimi pokrzywdzony i poinformował ich, że skontaktował się z nim nieznany mu mężczyzna i zaproponował, że odsprzeda mu jego telefon – relacjonuje asp. szt. Sebastian Imiołczyk z chorzowskiej policji.

Kilka godzin później chorzowscy policjanci ustalili kim jest „sprzedawca”. Okazało się, że to… bandyta, który napadł na dwudziestopięciolatka. To o rok od niego starszy mieszkaniec Chorzowa. Taki „biznes” prowadził chyba wcześniej, bo – jak informuje chorzowska policja - był poszukiwany do odbycia kary za wcześniejsze przewinienia. Trafił już za kraty, ale sąd zdecyduje o ile dłużej posiedzi.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon