W 2019 roku podczas rutynowego badania tarczycy u nauczycielki z Chorzowa znaleziono guza w okolicach śródpiersia. Od tej pory mąż, 14-letnia córeczka, bliscy i lekarze walczą o jej zdrowie. Może jej pomóc tylko specjalna metoda terapii CAR T-cell. Niestety jej koszt jest bardzo wysoki.
- Moje życie wyceniono na ponad 1,5 miliona złotych, a ja bardzo chcę pozostać przy tym życiu. Mam męża i cudowną 14-letnią córkę. Mam też w sobie śmiertelnie niebezpieczny nowotwór, który chce mnie zabić i nie zamierza czekać, aż będę na to gotowa – pisze Joanna Górny.
O pomoc dla Joanny Górny apelują nauczyciele i policjanci
O pomoc dla chorzowskiej nauczycielki apelują jej koleżanki i koledzy z pracy, a także policjanci. Mąż Joanny Górny, Michał, pełni służbę w Wydziale Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, gdzie koordynuje pracę prawie 1000 dzielnicowych. Wcześniej sam przez 7 lat był dzielnicowym w Chorzowie, a potem Kierownikiem Rewiru Dzielnicowych w tym mieście.
- Wszyscy wiemy, że życie jest bezcenne i o każde należy walczyć do końca. Szczególnie wiedzą to policjanci i pracownicy Policji, którzy każdego dnia poświęcając się służbie czy pracy, niejednokrotnie ratują życie innych. Dlatego chcielibyśmy poprosić o wsparcie, w walce o zdrowie żony naszego kolegi policjanta Michała, który wspólnie z 14-letnią córką Julią, próbują pomóc najbliższej im osobie Joannie – żonie i mamie – apelują policjanci.
Zrzutkę na leczenie Joanny Górny organizuje Fundacja Siepomaga na stronie: www.siepomaga.pl/walka-joanny.