Sabina Waszut to, pochodząca z Chorzowa, felietonistka oraz autorka powieści obyczajowych i historycznych. Spotkanie z pisarką obędzie się w piątek, 24 stycznia 2025 r., w klubie ChSM Pokolenie przy ul. Młodzieżowej 29 w Chorzowie, o godz. 18.00.
„Ogrody na popiołach”
Powieść „Ogrody na popiołach”, która ukazała się w 2022 roku, opowiada m.in. o Obozie Zgoda w Świętochłowicach i tym co działo się tam w 1945 r. Jak podkreśla wydawca to opowieść o ludziach, których skazano na cierpienie z powodu narodowości, wyznania czy języka. O tuszowanej latami tragedii, która dotknęła Ślązaków.
- Styczeń 1945. Rodzina Karola Plocha z trwogą, ale i z nadzieją oczekuje wkroczenia do Katowic wojsk Armii Czerwonej. Nikt nie wie, jak wyzwoliciele potraktują wielokulturowe miasto, w którym splata się historia dwóch narodów. Tutaj polsko-niemieckie małżeństwa - takie jak Karola i Margot - są powszechne. Miesiąc później, gdy wydaje się, że trudny wojenny czas już za nimi, do domu Plochów pukają mężczyźni z biało-czerwonymi opaskami na ramionach. Karol bez żadnego wyroku trafia do Świętochłowic, gdzie na terenie dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego zgotowano ludziom piekło. Panem życia i śmierci jest tu znany z okrucieństwa komendant Salomon Morel – czytamy w opisie powieści.
Obóz Zgoda w Świętochłowicach
Przypomnijmy, że w latach 1943-1945 obóz w świętochłowickiej Zgodzie działał jako KL Eintrachthütte – filia obozu koncentracyjnego Auschwitz. Więziono tam wówczas głównie Polaków i Żydów, których wykorzystywano w pobliskich zakładach zbrojeniowych. Obóz został zlikwidowany w styczniu 1945 r.
Miesiąc później został otwarty na nowo, tym razem jako Obóz Pracy Zgoda podlegający polskiemu Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego. Od lutego do listopada 1945 r. przez obóz przeszło ok. 6 tys. osób, głównie Ślązaków i Niemców. Żeby do niego trafić wystarczył anonimowy donos lub podejrzenie o wrogi stosunek do nowej władzy.
Dokładana liczba ofiar śmiertelnych Zgody nie jest znana. Szacunki mówią, że mogło ich być od 1,8 tys. do 2,5 tys. Część z nich, w tym wiele kobiet i dzieci, zginęła w lipcu 1945 r., gdy w obozie wybuchła epidemia tyfusu. Komendantem obozu był Salomon Morel, funkcjonariusz aparatu bezpieczeństwa w PRL, który uczestniczył w katowaniu więźniów. Jedyną pozostałością po obozie jest jego brama, przed którą umieszczono tablice upamiętniające ofiary. Na terenie byłego obozu funkcjonują ogródki działkowe.
W listopadzie 2022 r. Zgoda po raz kolejny stała się miejscem niezgody. Przed obozową bramą odsłonięto makietę obozu i podpisem, który mówi, że był to „obóz dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i komunistycznego”. Wywołało to protesty wielu regionalnych organizacji i śląskich polityków. Wskazywali, że to „bzdury wywołane złą wolą polityczną i brakiem edukacji” oraz „propaganda i hipokryzja” i dodawali, że powinien być zastosowany „klucz państwowy”, czyli „obóz niemiecki i polski”, albo „klucz systemowy”, a wtedy „obóz nazistowski i komunistyczny".
Może Cię zainteresować:
Sabina Waszut o Tragedii Górnośląskiej: To będzie długa lekcja również dla nas, ludzi stąd
Może Cię zainteresować: