Parkową rzeźbę w czerwcu 2016 roku uszkodził odłamany konar z wierzby rosnącej obok „Perkoza” i od tego czasu nie była ona eksponowana. Dopiero w tym roku poddaną ją fachowym pracom konserwatorskim.
- Osoby dobrze znające tą rzeźbę zapewne zauważą zmiany w jej wyglądzie. Podczas prac zdjęto wszystkie wtórne reperacje z wykorzystaniem zapraw, którymi przed laty różne służby techniczne próbowały przedłużyć żywot „Perkoza”. Stwierdzono również, że rzeźba była kilkukrotnie przemalowana – informuje Park Śląski.
Po pracach konserwatorskich „Perkoz” jest smuklejszy i ma inny dziób niż ostatnio. Zrekonstruowano także charakterystyczny czub i bokobrody oraz dokładnie odtworzono skrzydła i krótki ogon. Dzięki temu przypomina ona pierwotną rzeźbę.
Park Śląski: „Górnicy” przejdą renowację i staną w nowym miejscu
Kto jest autorem „Perkoza”?
„Perkoz” to zagadkowa rzeźba, bo nie wiadomo na pewno kto jest jej autorem. Analizy porównawcze wskazują na podobieństwo z twórczością Tadeusza Sadowskiego – artysty, który dla Parku Śląskiego (WPKiW) wykonał także rzeźby fontannowe „Foki”, „Pelikany” i „Ryby” oraz „Dziewczynę z kwiatem” znajdującą się w okolicy Alei Różanej.
Figura została wykonana na zamówienie WPKiW około roku 1965. Nie zachował się jednak dokument potwierdzający jej autorstwo. Podejrzewano, że autorką jest Anna Dębska – animalistka, która w tamtym okresie także tworzyła dla parku. Artystka jednak nie wspominała o nie w korespondencji z WPKiW, a konserwatorzy nie dopatrzyli się w „Perkozie” technik stosowanych przez tę rzeźbiarkę.
Tadeusz Sadowski urodził się w 1915 roku w Białymstoku, a po wojnie osiadł w Bytomiu. Jest autorem ponad 600 prac rzeźbiarskich – m.in. pomnika Stanisława Moniuszki przed Operą Śląską. Artysta był wszechstronnie uzdolniony plastycznie – tworzył także obrazy i grafiki, przygotował scenografię spektakli operowych, interesował się aranżacją wnętrz i urbanistyką. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Śląskiego w Katowicach, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, a także w Szwajcarii, Kijowie i Charkowie.
fot. Park Śląski