Pochód Ludzi Ognia przeszedł ze skweru im. Rotmistrza Witolda Pileckiego przed figurę św. Floriana, obok zabytkowej dyrekcji Huty Batory. Uroczysty pochód prowadziła Orkiestra Dęta Huty Łabędy, a uczestniczyły w nim m.in. delegacje branży hutniczej i straży pożarnej, a więc profesji, którym patronuje św. Florian. Nie zabrakło też przedstawicieli branżowych związków zawodowych, środowiska akademickiego i chorzowskich szkół. Okolicznościowe wystąpienia wygłosili m.in. Szymon Michałek, prezydent elekt Chorzowa.
- Cieszy mnie, że jesteśmy w Chorzowie Batorym, z którego pochodzę. Historia hutnictwa w Chorzowie się 220 lat wstecz i jeżeli ktoś tu, w Batorym, mieszkał to doskonale odmierzał czas. Doba dzieliła się na trzy zmiany – godz. 6.00, 14.00 i 22.00. Były tabuny hutników krążących pomiędzy hutą a swoimi domami (…) Składam życzenia hutnikom, ludziom związanym z ogniem. Życzę, żeby ten ogień nigdy nie zgasł, żeby hutnictwo miało okazję się odrodzić – mówił Szymon Michałek.
Po oficjalnych uroczystościach na terenie Muzeum Hutnictwa odbył się Florianfest, w którym wzięło udział 1500 osób. - Półtora tysiąca uczestników swoją obecnością, pozytywnymi emocjami i życzliwymi słowami, potwierdziło, że hutnicze tradycje w Chorzowie mają znów swój dobry czas. To również dowód na to, że zarówno pochód, jak i sam Florianfest wpisały się na stałe w kalendarz metropolitalnych wydarzeń. Hutnicze serce Śląska bije właśnie Chorzowie – nie tylko przy okazji 4 maja, ale wtedy, dzięki wspólnotowemu wymiarowi świątecznych wydarzeń, odczuwamy to szczególnie. Patron naszego miasta niewątpliwie łączy ludzi i uświadamia nam, że bez ożywczego ognia hut Chorzów, jako wspólnota nie istniałby w znanym nam dziś kształcie. Liczymy, że w przyszłym roku będziemy w niej jeszcze silniejsi – podsumował Adam Kowalski, dyrektor Muzeum Hutnictwa.
Może Cię zainteresować:
Początki Königshütte na zdjęciach z albumu hrabiego Donnersmarcka
Może Cię zainteresować: