Rekordowa seria zwycięstw został przerwana. Ruch Chorzów nie dał rady beniaminkowi 3. ligi i z Goczałkowic-Zdroju wrócił bez punktów. Już poprzedni mecz z Pniówkiem Pawłowice dla Niebieskich był ciężki, co potwierdził trener Ruchu, Łukasz Bereta. We wtorek udało się jednak zdobyć komplet punktów, ale sobota nie była szczęśliwa dla chorzowskiego klubu.
LKS Goczałkowice-Zdrój – Ruch Chorzów 2:1
Do przerwy Ruch Chorzów prowadził 1:0. W 29. minucie rzut karny pewnie wykorzystał bowiem najlepszy strzelec Niebieskich, Mariusz Idzik. Po zmianie stron był już o wiele gorzej. W 51. minucie wyrównał Bartosz Marchewka. Siedem minut później, gdy samobójcze trafienie zaliczył Łukasz Sikora, LKS wygrywał już 2:1. Ruch atakował do końca, ale brakowało skuteczności i z Goczałkowic wrócił bez punktów.
- Ciężki mecz. Nawet w pierwszej połowie, gdy prowadziliśmy, klub z Goczałkowic miał wiele sytuacji, żeby zdobyć bramkę (…) Graliśmy drugi mecz w tym tygodniu i to niestety było widać (…) Resetujemy głowy. Ten licznik się zatrzymał, ale mamy jeszcze tydzień i musimy się jak najlepiej przygotować na mecz z Górnikiem – dla TV Niebiescy mówił po meczu trener Niebieskich, Łukasz Bereta.
https://www.youtube.com/watch?v=e0aZOfFh_dw
Tuż za plecami Niebieskich jest Polonia Bytom
Ruch Chorzów nadal prowadzi w tabeli, ale tuż za plecami ma Polonię Bytom. Sąsiedzi wygrali na wyjeździe z ROW-em Rybnik i mają do Niebieskich już tylko dwa punkty straty. W ostatniej kolejce rundy jesiennej chorzowski Ruch zagra z rezerwami Górnika Zabrze (11. miejsce w tabeli), a bytomska Polonia ze Stalą Brzeg (9. miejsce w tabeli). Wszystko wskazuje na to, że to między zespołami z Chorzowa i Bytomia rozegra się walka o awans do 2. ligi.
fot. ruchchorzow.com.pl