Do pożaru doszło we wtorek przed godz. 10.00 w budynku, w którym znajdowało się laboratorium badawcze firmy Novichem, produkującej specjalistyczne środki chemiczne. Jak informował st. kpt. Tomasza Szymański, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Chorzowie, zapaliła się instalacja nadtlenku wodoru. Kpt. Szymański od początku podkreślał, że w związku z tym nie ma zagrożenia dla mieszkańców, co później potwierdził m.in. zastępca prezydenta Chorzowa, Marcin Michalik. Problem mogło stanowić sąsiedztwo budynku, w którym doszło do pożaru.
- Budynek znajdował się na terenie chorzowskich zakładów azotowych i sąsiadował z innymi firmami produkującymi materiały niebezpieczne – podkreślają chorzowscy policjanci.
Czytaj także:
Pożar w zakładzie chemicznym Novichem w Chorzowie! Na miejscu 15 zastępów Straży Pożarnej
Akcja gaśnicza w zakładzie Novichem w Chorzowie trwała ponad 10 godzin
W momencie wybuchu pożaru w laboratorium pracowało 15 osób, które ewakuowały się przed przyjazdem Straży Pożarnej. Z żywiołem walczyło 36 zastępów i 100 ratowników. Miejsce zdarzenia zabezpieczali także policjanci z chorzowskiej komendy. Akcja gaśnicza zakończył się około godz. 20.00 - Ze względu na trudny obszar działania, nietypową konstrukcję płonącego budynku oraz duże zagrożenie pożarowe składowanych materiałów, w akcji chorzowskich strażaków pomagały praktycznie wszystkie ościenne jednostki straży pożarnej, w tym pluton ratowników chemicznych – relacjonuje chorzowska policja.
- Dzisiaj (środa, 1 grudnia – red.) na miejscu zdarzenia będą prowadzone czynności śledczych, w tym oględziny z udziałem biegłego do spraw pożarnictwa – czytamy w komunikacie policji.
Czynności procesowe, które mają wyjaśnić przyczyny pożaru, prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.