Przeszukanie w chorzowskim Urzędzie Miasta prowadziło około 30 funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Interesowała ich m.in. współpraca miasta z Ruchem Chorzów. Mundurowi mieli także przeszukiwać domy prezydenta Andrzeja Kotali oraz jego zastępców, a także siedziby kilku podmiotów współpracujących z magistratem.
Śledztwo dotyczy niegospodarności w zakresie gospodarowania środkami publicznymi
Jak tłumaczył Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Katowicach przeszukanie prowadzone było w ramach śledztwa dotyczącego niegospodarności w zakresie gospodarowania środkami publicznymi w Urzędzie Miasta Chorzów. Do działań CBŚP krótko odniósł się prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala.
- Ta kontrola miała na celu wydanie wszystkich dokumentów, których funkcjonariusze zażądali, więc myśmy wszystkie dokumenty wydali, współpraca była bardzo pozytywna. Chcę nadmienić, że nikt nie został zatrzymany, nikomu nie postawiono zarzutów, a jeżeli ktoś mówi inaczej, to po prostu kłamie – mówi prezydent.
Zarzutów nie postawiono nikomu po przeszukaniach prowadzonych we wtorek, 23 lutego. Jednak - jak podaje Polska Agencja Prasowa – w postępowaniu, które toczy się od około roku, dotychczas jedna osoba usłyszała zarzuty. Śledczy nie informują kim ona jest i jakie przestępstwo jest jej zarzucane. Wiadomo jedynie, że chodzi o niegospodarność.
Prezydent Andrzej Kotala zapowiedział, że w piątek, 26 lutego, przedstawi szczegółowy komentarz dotyczący kontroli CBŚP.
fot. FB/Prezydent Andrzej Kotala