Problemem jest biomasa spalana w CEZ Chorzów, a przede wszystkim sposób i miejsce jej przechowywania. Elektrociepłownia zgromadziła spore zapasy tego paliwa w odkrytych magazynach nie tylko na swoim terenie, ale także w Zakładach Azotowych. Ta mokra biomasa po prostu gnije, a fetor niesie się po całym Chorzowie Starym i Maciejkowicach. Dodatkowo mieszkańcy muszą się zmagać z tysiącami muszek owocówek.
Władze miasta zrobiły wszystko by pomóc mieszkańcom?
W tej sprawie interweniowali już sami mieszkańcy, a także miejscy radni Jacek Nowak i Szymon Piecha. Prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala, zdecydowanie zareagował dopiero teraz. W czwartek, 6 sierpnia, zwołał konferencję prasową, na której tłumaczył, że solidaryzuje się z mieszkańcami.
- Zrobiliśmy wszystko, jako władze miasta, by mieszkańcom pomóc. Pisaliśmy pisma do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, do Straży Pożarnej, było w to zaangażowana także Policja – zapewniał prezydent Andrzej Kotala.
Efektów tych działań jednak nie widać, a prezydent Kotala tłumaczy, że zareagować powinien Urząd Marszałkowski, bo to on wydaje pozwolenie na tego typu działalność.
W końcu inne media także zauważyły problem smrodu w Chorzowie
Problem smrody zauważył także w końcu jeden z chorzowskich portali, w którym redaktorem naczelnym jest Bartłomiej Czaja, jednocześnie miejski radny Koalicji Obywatelskiej. Nie dziwi więc, że artykuł o fetorze z CEZ Chorzów pojawił się tam w tym samym dniu, w którym prezydent Andrzej Kotala zwołał konferencję prasową. Wcześniej problem bagatelizowano, bo gdy na portalu chorzowski.pl poruszaliśmy tę sprawę w artykule z 9 lipca, dziennikarz portalu Tuba Chorzowa komentował, że „to już troszku nieaktualne”, a problem jego zdaniem zniknął. Jak widać miesiąc później w tym portalu zdaniem na temat smrodu z CEZ Chorzów jednak zmieniono.
W Chorzowie przestanie śmierdzieć?
Po naszej publikacja z początku lipca zareagowała także chorzowska elektrociepłownia, która tłumaczy, że zmagazynowano większą ilość biomasy, żeby zabezpieczyć produkcję w czasie pandemii. CEZ Chorzów zapewnił też, że dzierżawione magazyny biomasy zostaną zlikwidowane, a pozostaną tylko te na terenie elektrociepłowni. To może zmniejszyć uciążliwości związane z fetorem, ale ich nie zlikwiduje. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu nie ma bowiem mowy o zmianie sposobu składowania biomasy. Mieszkańcy i władze Chorzowa domagają się, by składowano ją w zamkniętych, hermetycznych magazynach.
fot. UM Chorzów