Dawny ratusz Hajduk Wielkich to jeden z najciekawszych zabytków Chorzowa, ale przez ostatnie kilkadziesiąt lat ulegał degradacji. Dlatego konieczny był przede wszystkim remont dachu zabytkowego gmachu. Kosztowało to ponad 1,2 mln i – jak podkreślają chorzowscy urzędnicy – prace były o wiele bardziej skomplikowane niż się pierwotnie wydawało. Oprócz więźby dachowej, nowych dachówek i uzupełnienia wcześniej naprawianych miejsc, wykonano także gzymsy, uzupełniono dekoracje, zamontowano nowe rynny, płotki i okna.
- Dach jest cały, budynek też ocaleje. W związku z czym możemy teraz spokojnie myśleć o tym, co dalej z tym budynkiem. Budynek jest piękny, budynek jest zabytkowy. Był kiedyś dumą tej dzielnicy i dalej jest dumą tego miasta, natomiast wymaga modernizacji i odnowienia. Będziemy szukać inwestorów i będziemy szukać środków unijnych, by zmodernizować ten budynek, by przywrócić go do piękna lat poprzednich – mówi Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa, na nagraniu opublikowanym na facebook’owym profilu miasta.
Dalsze prace modernizacyjne zabytkowego ratusza są w planach, ale – jak podkreśla rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chorzów, Kamil Nowak – wszystko zależy od "dostępnych pieniędzy". Miasto będzie szukało finansowania dla tych prac przede wszystkim w ramach dofinansowań unijnych.
Co może powstać w dawnym ratuszu Hajduk Wielkich?
Kompleksowy remont dawnego ratusza Hajduk Wielkich to podstawa, ale by budynek wrócił do życia trzeba znaleźć dla niego nową funkcję. Według chorzowskich urzędników, z racji jego kubatury, najlepszą opcją byłaby działalność hotelowa lub biurowa.
- Rozmowy z różnymi podmiotami prowadzone są od dłuższego czasu, jednak nie są na takim etapie, aby mówić o jakichś wiążących ustaleniach – tłumaczy rzecznik chorzowskiego magistratu.
Neobarokowy gmach, przy dzisiejszej ul. Ratuszowej, został wzniesiony w 1910 r. jako siedziba ówczesnej gminy Bismarckhütte. Po II wojnie światowej budynek został przejęty przez Skarb Państwa. Swoją siedzibę miały tam m.in. milicja obywatelska i policja. W 1989 r. ratusz przekazano „Solidarności”, a związek szybko go sprzedał. Przez 20 lat żaden z prywatnych właścicieli nie wywiązał się z obietnic zagospodarowania gmachu. Nikt nie przeprowadzał także żadnych prac remontowych.
Miasto przez kilka lat starało się o przejęcie zabytkowego gmachu. W końcu w kwietniu 2018 r. odkupiło ratusz od prywatnego właściciela, co kosztowało 2,7 mln złotych. Szybko przedstawiono też przyszłego dzierżawcę byłego ratusza - Fundację Giesche, która wcześniej odnowiła katowicką Fabrykę Porcelany. Jednak po sprawdzeniu stanu technicznego budynku fundacja zrezygnowała z podpisania umowy.