Po 2 tygodniach zakończyła się przerwa reprezentacyjna. Na dzień dobry trener Dawid Szulczek nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Filipa Starzyńskiego oraz Patryka Sikory, a także wykartkowanych Mateusza Szwocha i Daniela Szczepana, co było okazją z kolei dla Filipa Borowskiego, Bartłomieja Barańskiego, a także Miłosza Kozaka. Tuż przed meczem Niebiescy podarowali Stali prezent urodzinowy z okazji 80. urodzin klubu. Był to jedyny prezent tego dnia.
Już w 4. minucie bowiem rzut wolny z lewej strony wykonał Maciej Sadlok i do piłki dopadł Soma Novothny, po czym efektownie celebrował gola, patrząc na sektor gości i kilkukrotnie klepiąc się w herb klubu. Kibiców na Podkarpacie ze Śląska przyjechało 700.
W 25. minucie Ruch przeprowadził zgraną akcję z udziałem Kozaka, Novothnego, Mezghraniego i ponownie Kozaka, który z prawej strony zacentrował wprost na nogę Bartłomieja Barańskiego, a ten nie dał szans golkiperowi Stali.
Później kilka sytuacji mieli gospodarze, np. w 44. minucie Karol Łysiak trafił w słupek, z kolei w innych sytuacjach dobrze spisywał się Martin Turk. Pod koniec pierwszej połowy po podaniu Barańskiego niezłą szansę miał Belg Mezghrani, ale skończyło się na bocznej siatce.
Tuż po gwizdku oznajmiającym drugą część spotkania tylko w poprzeczkę strzelił Novothny, chcąc wykorzystać zgranie Andreja Lukicia. Chwilę później spudłował Borowski. W 68. minucie Szymon Karasiński w sytuacji sam na sam trafił w nogę Krzysztofa Bąkowskiego. Końcówka należała do Stali, Niebiescy mieli dużo szczęścia, które sprawiło, że Krystian Wachowiak obił słupek. Skończyło się jednak na 2:0 i 3 punktach dla Ruchu.
Po 13 meczach Ruch uzbierał 19 punktów i niby jest w środku tabeli, ale traci tylko 3 punkty do znajdującej się na 5. miejscu play-offowym Stali Rzeszów. Teraz przed nami Niebieski Maraton, w piątek o 20:30 na Stadion Śląski przyjeżdża były klub Dawida Szulczka Warta Poznań.
Może Cię zainteresować:
Festiwal „Tratwa” ponownie zawita do Chorzowa
Może Cię zainteresować: