W poniedziałek rozlosowano grupy eliminacji mistrzostw świata 2022 w strefie UEFA. Reprezentacja Polski w 2021 roku będzie walczyć o bilet na mundial z Anglią, Węgrami, Albanią, Andorą i San Marino. Następnego dnia rozlosowano terminarz i w marcu Biało-Czerwoni tylko jeden raz zagrają w roli gospodarza.
28 marca Polska będzie gościć u siebie Andorę. Za kadencji Zbigniewa Bońka normą stało się, że reprezentacja wszystkie mecze eliminacji mistrzostw Europy i świata rozgrywa na Stadionie Narodowy w Warszawie. W tej chwili obiekt jednak jest wyłączony z użytku, bo... zamienił się w tymczasowy szpital dla osób z koronawirusem.
PZPN musi zatem znaleźć inny obiekt, na którym będzie mógł zorganizować mecz z Andorą. W "Przeglądzie Sportowym" pojawiła się informacja, że w grę wchodzą cztery miasta, które mają duże stadiony - Gdańsk, Wrocław, Poznań i Chorzów.
Nie można zatem wykluczyć, że w marcu Robert Lewandowski i spółka przyjadą do naszego miasta. Dla Stadionu Śląskiego byłaby to duża szansa. Tym bardziej że PZPN wierzy w to, że już wtedy będzie można wpuścić przynajmniej część kibiców.
Konkurencja jednak jest bardzo duża, a chorzowski obiekt był krytykowany po listopadowych meczach w Lidze Narodów. Wszystko przez to, że murawa nie była w najlepszym stanie. Marnym pocieszeniem jest fakt, że na innych dużych obiektach nie jest lepiej, bo do tej pory Stadion Śląski słynął ze świetnej płyty.
PZPN ma lada dzień ogłosić, w którym mieście zostanie rozegrany mecz Polska - Andora. Co ciekawe, pojawił się także czwarty konkuret. Polski związek bierze pod uwagę także stadion Legii Warszawa.
fot. Wikimedia Commons/Michozord