Chorzowski Zespół Szpitali Miejskich poinformował, że przedsiębiorca, który dotychczas prowadził Oddział Ginekologiczno-Położniczy zdecydował o zaprzestaniu działalności w Chorzowie. Co więcej – według ZSM – nie złożył także odpowiednich dokumentów i uniemożliwił przedłużenie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i płyną zmianę podmiotu prowadzącego.
Dyrektor ZSM, Jerzy Szafranowicz – w informacji podanej przez lokalne media – podkreślał, że szpital został postawiony pod ścianą i musi własnymi siłami stawiać ten oddział od zera. Prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala, dodał, że „sytuacja zaskoczyła nas wszystkich” (o czym pisaliśmy TUTAJ).
Spóła Urovita chciała przekazać porodówkę już pół roku temu?
Z ogłoszenia prasowego spółki Urovita, z 5 stycznia, wynika jednak, że tak dyrekcja Zespołu Szpitali Miejskich, jak i władze Chorzowa, wiedziały o planach spółki.
- Spółka Urovita oświadcza, że od lipca 2020 r. wielokrotnie informowała miasto Chorzów, jak również Dyrekcję SP ZOZ ZSM, o gotowości przekazania „chorzowskiej porodówki” do Szpitala Miejskiego. Przedmiotowa deklaracja złożona przez nasza spółkę spotkała się z oficjalną akceptacją Miasta oraz SP ZOZ ZSM – czytamy w informacji Urovity.
Spółka Urovita podkreśla, że jest gotowa do kontynuowania rozmów i płynnego przekazania do szpitala miejskiego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego oraz Neonatologicznego (łącznie z kontraktem NFZ). Dodaje, że intencje przypisywane spółce są „nieprawdziwe i fałszywe” i zapewnia, że oczekuje kontynuacji rozmów, które doprowadzą do porozumienia.
Spółka Urovita ostrzega miasto i szpital?
Końcowy fragment ogłoszenia prasowego spółki Urovita można chyba uznać za pewnego rodzaju ostrzeżenie dla władz Chorzowa i chorzowskiego Zespołu Szpitali Miejskich.
- Licząc na pozytywne zakończenie przedmiotowej sprawy, na tę chwilę Urovita powstrzyma się od przekazania do publicznej wiadomości pełnej dokumentacji i korespondencji prowadzonej w przedmiotowej sprawie – czytamy w ogłoszeniu.
Czekamy na kolejny ruch ze strony dyrekcji chorzowskiego szpitala i władz miasta.
fot. simin.pl