"Ulitzka, część 1" -film dokumentalny Adriana Szczypińskiego. Pokaz i spotkanie z autorem w Chorzowie

Białe. Czarne. Dobre. Złe. Polak dobry. Niemiec zły. Ślązak dobry, bo Ślązak to Polak. I jest za Polską. Ślązak Niemiec nie istnieje. Niemiec na Śląsku to Niemiec. Zły Niemiec i broń Boże Ślązak. A co, jeżeli Ślązak nie pasuje do tych ram? Wykracza z nich, wyrywa się? Ślązak i nie Polak. I za Niemcami. I człowiek. Oto Carl Ulitzka, o którym film stanowczo warto zobaczyć, by poznać tę postać z jej licznymi niuansami.

8 lutego 2022 w Chorzowie odbył się pokaz filmu "Carl Ulitzka część 1. Niekoronowany król Górnego Śląska".

- Proboszcz parafii św. Mikołaja, poseł do Reichstagu, szef własnej partii i przywódca Prowincji Górnośląskiej. Tylu funkcji naraz w historii Raciborza nie było - podkreślał twórca filmu Adrian Szczypiński w wywiadzie dla Raciborskiej Telewizji Kablowej (tv.naszraciborz.pl) przed premierą. Chce przywrócić pamięci praktycznie zapomnianą i nieszablonową postać Carla Ulitzki, który nawet w Raciborzu, z którym był szczególnie związany, nie tylko nie ma ulicy czy placu bądź ronda (mimo iż ku temu ostatniemu już zmierzało), ale i o którym Śląsk coraz bardziej zapomina. Szczególnie dla młodego pokolenia nazwisko Carla Ulitzki brzmi coraz bardziej obco, choć nie można powiedzieć, by w nikim nie budziło emocji. W Chorzowie Szczypiński zdradził, że jacyś anonimowi aktywiści podjęli nawet starania, by nie dopuścić do raciborskiej premiery filmu o nim. Mimo iż jego działo jest wyważone, prezentuje różne punkty widzenia. Wypowiadają się w nim profesjonalni historycy i inni badacze historii, a także duchowni. Między innymi i bardzo mądrze - biskup gliwicki Jan Kopiec.

Protesty są pewno dlatego, że nie Polak, i za Niemcami, itd., itp. Ulitzka czuł się Ślązakiem, pragnął Śląska dla Ślązaków i w latach 1919-1921 chciał uratować jego jedność. Nie chciał Śląska w Prusach, ale zarazem był przeciwnikiem przyłączenia go do Polski. Rozwiązaniem optymalnym byłoby dla niego niepodległe państwo śląskie. Albo przynajmniej daleko posunięta autonomia Śląska. Wtedy - utopia. W 2022 też.

Ponadto Ulitzka był księdzem, odprawiającym nabożeństwa w dwóch językach. Gdy nastała III Rzesza, a on odważnie występował w obronie prawa do polskiej liturgii i w ogóle wolności religijnej, przezwano go Polen Freund - przyjaciel Polaków. Na jego postawę nazistowski system zareagował terrorem i represjami. W przeddzień wybuchu II wojny światowej hitlerowcy wygnali Ulitzkę z jego raciborskiej parafii i w ogóle z Górnego Śląska. Narracja pierwszej części filmu doprowadzona jest właśnie do tego momentu.

Część druga filmu o Ulitzce będzie nosić tytuł "Zapomniany wygnaniec".

- Ulitzka nie był polakożercą, był wybitnym Górnoślązakiem - przekonywał Adrian Szczypiński w Chorzowie. Czy Was przekona? Obejrzyjcie ten film.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon