Remont w budynku przy ul. Lipińskiej 26 w Chorzowie obejmował m.in. jego termomodernizację oraz, co istotne, wymianę balustrad na balkonach. Przeprowadzała go, obecna na rynku od wielu lat, bytomska firma Elbud, a prace rozpoczęły się w 2018 r.
– Roboty zakończyliśmy rok później, podpisując wraz z inwestorem protokół odbioru zrealizowanych prac, nie spodziewając się zupełnie, że zamiast finalizacji i zapłaty, czekają nas lata przepychanek i sporów – informuje Łukasz Baszyński, prezes firmy Elbud Bytom.
Wykonawca twierdzi, że już po podpisaniu protokołów odbioru prac i wystawieniu faktur, zarząd wspólnoty zakwestionował parametry, na podstawie których zostały wykonane nowe balustrady balkonów. Kontrola po odbiorze prac wykazała, że balustrady balkonowe nie spełniają wszystkich norm bezpieczeństwa i mogą stanowić zagrożenie. Problem w tym, że to nie firma Elbud za to odpowiadała, a podwykonawca wskazany przez wspólnotę. Mieszkańcom zakazano korzystania z własnych balkonów. Z kolei wykonawca do tej pory nie doczekał się zapłaty za remont budynku, a chodzi o blisko milion złotych.
Dlaczego balustrady balkonowe nie spełniają norm?
Jak tłumaczy prezes firmy Elbud w remontowanym budynku zamontowano nietypowe balustrady ze stali nierdzewnej, których pierwotnie nie było w projekcie budowlanym. - Odbyło się to wszystko na podstawie decyzji zarządu wspólnoty mieszkaniowej i poprzez podwykonawcę rekomendowanego przez prezes zarządu wspólnoty - notabene mieszkankę tego bloku. Gdy okazało się, że balustrady nie mogą być użytkowane, winą za całą sytuację zarząd wspólnoty obarczył wykonawcę, mimo że to po stronie wspólnoty leżało przedstawienie dokumentacji projektowej dotyczącej wymiany balustrad, takowej jednak nigdy nam nie przedstawiono - informuje Łukasz Baszyński.
Prezes Baszyński twierdzi, że firma Elbud znalazła 12 firm, które wykonują balustrady ze stali nierdzewnej i na własny koszt przygotowała dokumentację projektową ich wymiany. Jak dodaje prezes wspólnota mieszkaniowa przez rok negowała ich projekt, a ostatecznie wybrała jedną firmę. Wydawało się, że spór zostanie zakończony, mieszkańcy odzyskają swoje balkony, a Elbud otrzyma zapłatę za prace. Wykonawca miał jednak usłyszeć, że dopiero po wymianie balustrad wspólnota podejmie decyzję jaką kwotę zapłaci za remont, a nawet czy w ogóle coś zapłaci. Wymiana balustrad to kolejne 200 tys., które musiałaby wyłożyć firma Elbud.
Sprawa remontu wieżowca przy ul. Lipińskiej 26 w Chorzowie trafi do sądu?
Prezes Łukasz Baszyński poinformował, że firma Elbud planuje złożyć do sądu pozew w prawie zapłaty za wykonane prace. - Jedyną perspektywą rozwiązania konfliktu jest moim zdaniem zmiana zarządu wspólnoty mieszkaniowej, na kogoś, kto wykaże chęć rozwiązania konfliktu. Inspektor nadzoru z ramienia inwestora został miesiąc przed zakończeniem inwestycji zwolniony, gdyż zostało mu zasugerowane przez zarząd, że sprzyja wykonawcy, a nie dba o interes wspólnoty. Jego zastępca po miesiącu pracy stwierdził, że nie ma takiej firmy, która byłaby w stanie spełnić wymagania pani prezes – mówi prezes Elbudu.
Łukasz Baszyński dodaje, że prezes wspólnoty miała przekazać, iż sądowy proces to dla nich korzystne rozwiązanie, bo sprawy w sądach ciągną się latami, a koszty sądowe są niższe od odsetek kredytu. Kredyt musiała zaciągnąć firma Elbud, by zapłacić za materiały i prace związane z remontem, a odsetki wyniosą około pół miliona złotych. Zaś firma musiała zawiesić swoją działalność.
- Tli się w nas jeszcze jakaś nadzieja, że w końcu ktoś przejrzy na oczy. Być może pomogą w tym specjalne listy, jakie zamierzamy wystosować do mieszkańców tego bloku, z prośbą o ich interwencję, jako członków wspólnoty oraz przygotowywane przez nas zgłoszenie do prokuratury. Chcemy oczywiście odzyskać pieniądze, które nam się należą. Chcemy dokonać koniecznych prac związanych z wymianą tych balustrad. Chcemy wreszcie, aby mieszkańcy tego bloku mogli spokojnie i bezpiecznie mieszkać oraz korzystać ze swoich nieruchomości – mówi Baszyński.
Przedstawicielka wspólnoty mieszkaniowej, z którą się skontaktowaliśmy, odmówiła komentarza w tej sprawie. Wydaje się, że wspólnota mieszkaniowa świadomie ryzykuje sądowe postępowanie w sprawie zapłaty za przeprowadzony remont. Może to jednak oznaczać, że zamiast 1 mln zł, będzie to ją kosztowało 1,5 mln zł, a zapłacą za to mieszkańcy.