Od kilkunastu dni głośno o przyszłości „Żabich Dołów”. Zajmujący ponad 220 ha kompleks stawów, pól, zagajników i hałdy po byłej kopalni rud cynkowo-ołowiowych stanowi prawdziwą zieloną oazę w sercu przemysłowego Śląska. Jego przyszłość stanęła jednak pod znakiem zapytania po tym, jak bytomska firma JK Technology kupiła przebiegające przez „Żabie Doły” nasypy kolejowe chcąc odzyskać z nich kruszywo. Próbowały się temu przeciwstawić władze Chorzowa, ale ich decyzję uchylił wojewoda śląski. De facto było to więc „zielone światło” dla rozbiórki nasypów.
-
Nie
rozumiemy dlaczego wojewoda tak postąpił. Złożyliśmy skargę do
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na tę decyzję i miejmy
nadzieję, że sąd skieruje to do ponownego rozpatrzenia. W naszej
ocenie wojewoda podjął decyzję z wadą prawną – ocenił
prezydent Chorzowa,
Andrzej Kotala w trakcie czwartkowej (11 maja) pikiety na chorzowskim
rynku. Przy
okazji zapewnił też, że miasto nie wyda pozwolenie na wycinkę
ponad 800 drzew porastających nasypy
o
co wnioskowała bytomska firma (wcześniej zamiar dołączenia do
postępowania administracyjnego m.in. w sprawie wycinki drzew na
terenie chorzowskiej części „Żabich Dołów” sygnalizowały
też władze Bytomia).
Petycję do wojewody podpisało już ponad 5 tysięcy osób
Rozbiórce nasypów na Żabich Dołach sprzeciwiają się samorządowcy nie tylko w Chorzowa, ale także ci z Bytomia oraz Piekar Śląskich. W piątek bytomska rada miasta przyjęła uchwałę sprzeciwiającą się „realizacji prac budowlanych polegających na rozbiórce nasypu kolejowego” na terenie „Żabich Dołów”, a samorządowcy zapowiadają, że na tym nie poprzestaną.
- Przystąpiliśmy już do prac mających na celu zwiększenie ochrony Żabich Dołów w formie obszaru chronionego krajobrazu. To długotrwały proces i liczymy na poparcie naszych działań przez Sejmik Województwa Śląskiego – zapowiada wiceprezydent Bytomia, Michał Bieda.
Przede
wszystkim jednak pracom w obrębie Zespołu
Przyrodniczo-Krajobrazowego sprzeciwiają się mieszkańcy obawiający
się
tego, że doprowadzą one
do
zniszczenia
tego kompleksu, trwale przekształcą jego krajobraz oraz doprowadzą
do szkód w tamtejszej florze i faunie. Rozpoczęli
oni
zbiórkę
podpisów pod petycją do wojewody śląskiego w sprawie sprzeciwu
wobec przyjęcia przez niego
zgłoszenia
dotyczącego prowadzenia prac budowlanych na terenie Żabich Dołów
- do tej pory petycję podpisało ponad 5 tysięcy osób.
Wojewoda dostrzegł „nowe okoliczności”. Będzie wznowienie postępowania
Wygląda na to, że ta presja podziałała. W piątek (12 maja) chorzowski ratusz zawiadomił, że otrzymał tego dnia postanowienie Wojewody Śląskiego o wznowieniu postępowania administracyjnego w sprawie wydanej decyzji. Jak podano Śląski Urząd Wojewódzki miał poinformować, że w sprawie pojawiły się nowe okoliczności, na które wskazała wizja lokalna Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a w dniu wydania postanowienia obiekty objęte zgłoszeniem nie stanowiły drogi kolejowej w rozumieniu prawa budowlanego.
- Bardzo cieszymy się, że Wojewoda Śląski wziął pod uwagę nasze argumenty. Dziękuję mieszkańcom Chorzowa, społecznikom, mediom i wszystkim zaangażowanym w obronę "Żabich Dołów"- mówi Andrzej Kotala, Prezydent Chorzowa.
Może Cię zainteresować:
Wojewodo rozbierz się sam! Demonstracja w obronie Żabich Dołów
Może Cię zainteresować: