Prokuratura Okręgowa w Katowicach wraz z Centralnym Biurem Śledczym Policji od kilku lat prowadzą postępowanie dotyczące nieprawidłowościami w gospodarowaniu środkami publicznymi w Chorzowie. W tej sprawie 23 lutego 2021 funkcjonariusze CPŚP przeszukali m.in. Urząd Miasta, dom ówczesnego prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali, jego zastępcy Marcina Michalika, siedzibę PGM Chorzów, klub Ruch Chorzów czy Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu.
Kilka dni później Andrzej Kotala mówił, że był zaskoczony rozmiarem akcji CBŚP i nazwał ją „atakiem politycznym”. Śledczych miała interesować głównie współpraca miasta z Ruchem Chorzów i pożyczka udzielona klubowi w 2016. Dodał wtedy, że w zakładzie PGM Chorzów zażądano dokumentów związanych z inwentaryzacją piwnic, od przewodniczącego Rady Miasta dokumentów dotyczących wyborów do Rady Seniorów, a od skarbnik miasta o przebiegu i finansowaniu kampanii wyborczej.
Dokumenty związane z kampanią wyborczą miały także interesować śledczych w domu Marcina Michalika, ówczesnego zastępcy prezydenta Chorzowa i przewodniczącego chorzowskiej Platformy Obywatelskiej. W jednej z miejskich spółek zabezpieczono wtedy także komputer, na którym protokołowano zebrania sztabu wyborczego prezydenta miasta.
Waldemar K. usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach
Jak twierdzi katowicka Gazeta Wyborcza „motorem napędowym” tego śledztwa jest Magdalena S., była współpracownica Andrzeja Kotali, która „uczestniczyła w jego kampanii wyborczej i znała kulisy podejmowania kluczowych decyzji związanych z zarządzaniem miastem”.
Do tej pory w śledztwie tylko dwie osoby usłyszały zarzuty - to właśnie Magdalena S. (przyjęcie korzyści majątkowej) oraz przedsiębiorca z branży gastronomicznej (wręczenie korzyści majątkowej). Jak ustaliła Gazeta Wyborcza teraz prokuratorzy postawili zarzuty kolejnym czterem osobom: Waldemarowi K., byłemu przewodniczącemu Rady Miasta Chorzów, byłej chorzowskiej radnej oraz dwóm pracownicom Urzędu Miasta Chorzów.
- Podejrzanym przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach – powiedziała Gazecie Wyborczej prokurator Izabela Knapik z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Zarzuty mają związek z wyborami do Chorzowskiej Rady Seniorów na kadencję 2018-2020 oraz sporządzeniem protokołu z posiedzenia komisji wyborczej. Także Magdalena S. usłyszała w tej sprawie zarzuty przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
„Ta sprawa jest zemstą ze strony byłej współpracowniczki prezydenta”
- Na razie nie będę komentował zarzutów, odwołam się od nich i złożę wyjaśnienia w prokuraturze. Mogę powiedzieć jednak tyle, że ta sprawa jest zemstą ze strony byłej współpracowniczki prezydenta, którą policja zajęła się właśnie na mój wniosek. Ona mnie teraz pomawia – powiedział Gazecie Wyborczej Waldemar K.
Ta „zemsta” ma dotyczyć sprawy z 2019 r. Magdalena S. miała wtedy przez blisko dwa miesiące wynajmować pokój w jednym z chorzowskich hoteli, a hotel wezwanie do zapłaty wysłał do miejskiej spółki Centrum Przedsiębiorczości. Ustalono wtedy, że usługę hotelową dla Magdaleny S. zamówiła jedna z pracownic Urzędu Miasta. Prezydent Andrzej Kotala zwolnił po tym Magdalenę S., a Waldemar K, przewodniczący Rady Miasta Chorzów, złożył na policję zawiadomienie o możliwości popełniania przez nią przestępstwa.
Może Cię zainteresować:
Chorzów: CBŚP przeszukuje domy prezydenta Kotali i jego zastępców oraz Urząd Miasta!
Może Cię zainteresować:
Prezydent Kotala: Akcja CBŚP w Chorzowie to atak polityczny!
Może Cię zainteresować: